Nawet najwspanialszy, najbardziej profesjonalny makijaż nie spełni swojej roli, nie przywróci nam urody, jeśli nasza skora nie będzie zadbana. "Tylko kiedy o nią dbać? I za co?" - spyta wiele z nas. Lecz tylko tych, które tak naprawdę nie lubią o siebie dbać.
Rynek kosmetyczny bowiem jest tak wielki i prężny, że jest w stanie zaspokoić wszelkie potrzeby i gusta. Nawet te najbardziej wyrafinowane. Nawet ekscentryczne. A za pewien ekscentryzm - choć i dobry trend - uchodzi zamiłowanie do kosmetyków naturalnych. Czy rzeczywiście naturalny krem do twarzy czy naturalny pod oczy jest lepszy, niż "chemiczny"? Czy tak zwane modne kosmetyki bez parabenów skutkują? Czy nie mija się z prawdą producent kosmetyków naturalnych twierdząc, że "dary natury" lepiej służy naszej urodzie, niż współczesne technologie, a konserwanty w kosmetykach są zbędne? Tak - ma rację. Choć oczywiście zawsze znajdą się ci, którzy powiedzą, że to błąd.
Prawdą jest jednak niezaprzeczalną, że czasem, zwłaszcza w przypadku drobnych dolegliwości, skuteczniej pomogą nam zioła - niż leki z apteki. Dlatego wciąż po nie sięgamy. A może... Coraz częściej, hołdując modzie na zdrowy tryb życia, ekologię. Kosmetyki naturalne mają sporo zalet - nie tylko skuteczność i zgodność z trendami. Są tez, jak żadne inne, bardzo zmysłowe. Oleje, oliwki, balsamy pachnące ziołami, kwiatami, owocami... Czy inny - chemiczny - kosmetyk też może tak pieścić zmysły i skórę? Co więcej - możemy sobie takie kompozycje tworzyć sami - odważnie. Kosmetyki "chemiczne" na to nie pozwalają, mieszanie ich to ryzyko. W przypadku kosmetyków naturalnych możemy dać upust naszej wyobraźni bez obaw, że nasze zabawy poskutkują alergią. Kremy takie świetne też nadają się dla dzieci - szczególne wrażliwe na chemię. Koją, wzmacniają, pielęgnują, nawilżają; natłuszczają, pomagają przy gojeniu się odparzeń czy ran. Chronią przed słońcem i filtrami UV czy szkodliwymi czynnikami. I mają dość prosty skład - najlepszy dla dziecka. I oczywiście dla dorosłego.