To zainteresowanie zostało mi w pewnej mierze do dzisiaj. Kiedyś nawet marzyłam o tym, żeby założyć swoją własną firmę produkującą i sprzedającą kosmetyki. Zawsze zastanawiało mnie, od czego zaczynały takie koncerny jak Vichy, Lirene, czy nawet Loreal.
Poszukując nowości na polskim rynku z ciekawości weszłam na sklep internetowy Mokosh. Przeżyłam bardzo miłe zaskoczenie, kiedy okazało się, że teraz produkty stosowane w salonach SPA i Wellness można zamówić także do swojego domu, tworząc swoje prywatne domowe SPA. Zaskoczył mnie także fakt, że Mokosh jako marka własna zachęca i wspiera inne osoby do tworzenia swojej private label poprzez outsourcingowanie testowania projektowanych kosmetyków opartych na składnikach naturalnych. Mile zachęcona, zdecydowałam się na wypróbowanie ich produktów, z nadzieją, że spotkam się z czymś nowoczesnym, bezpiecznym i wręcz zachwycającym. Nie rozczarowałam się! Kosmetyki dotarły do mnie w szklanych, bezpiecznych dla środowiska opakowaniach, które w zasadzie po wykorzystaniu produktów postanowiłam użyć do innych celi. Największym kosmetycznym hitem okazała się naturalna maska nawilżająca do twarzy Liftingująca maska do twarzy Owies i bambus o niesamowitych właściwościach - różnicę odczułam już po pierwszym zastosowaniu, a w ciągu kilku tygodni przekonałam się, że lifting mojej cery jest już znacznie poprawiony w stosunku do innych kosmetyków, które wcześniej stosowałam. Zawsze uważałam, że bez odpowiedniego masażu bądź bardzo drogich kosmetyków słowo lifting na opakowaniu niewiele znaczy, ale w tym przypadku na szczęście przyjemnie zaskoczyłam się. W zasadzie każdy produkt, jaki zamówiłam, charakteryzował się świetnym, delikatnym i ziołowym zapachem, a do odpowiednia tekstura sprawia, że aplikowanie produktów to czysta przyjemność. Serdecznie polecam samemu wypróbowanie tych produktów.