Niesamowite efekty były wyraźnie widoczniejsze w krótszym czasie i do tego, te kosmetyki i produkty naprawdę pięknie pachną.
Co wyróżnia te kosmetyki na tle innych? Wszystkie oparte są na składnikach naturalnych – co oznacza, że w ich skład wchodzą tylko składniki pochodzenia roślinnego, co czyni je bezpieczniejszymi dla kobiet w ciąży a ponadto usatysfakcjonuje także kobiety wegetarianki i weganki. Cudowne zapachy poprawiają samopoczucie i sprawiają, że aplikacja tych składników staje się codziennym, miłym i magicznym rytuałem. Teraz zarówno poranki, jak i późne wieczory to bez dwóch zdań moje ulubione pory dnia, kiedy mogę rozkoszować się nakładaniem na siebie pięknie pachnących kosmetyków.
Zmiany na plus zauważyli także moi znajomi, a zwłaszcza koleżanki w pracy. „-Ty promieniejesz! Czyżbyś wygrała na loterii? A może się zakochałaś?” takie teksty słyszę coraz częściej, co wprawia mnie w jeszcze lepszy nastrój.
Zacznę od tego, że naturalny balsam Brązujący balsam do ciała i twarzy Pomarańcza z cynamonem rzeczywiście poprawia mi nastrój swoim orientalnym zapachem pomarańczy i cynamonu. Moja skóra jest świetnie odżywiona i w naturalny sposób opalona – bez skutków ubocznych w postaci zaczerwień, jeśli opalałabym się na pełnym słońcu. Najlepsza jest tekstura tego balsamu – jest po prostu idealna i szybko się wchłania. Balsam ten stosuję praktycznie każdego wieczora.
W przypadku problematycznych części ciała balsam ujędrniający zdecydowanie robi robotę. Specjalistyczny balsam antycellulitowy MOKOSH icon Wanilia z tymiankiem skutecznie uporał się z cellulitem, ale systematycznie używam go w celu podtrzymywania efektów. Kocham swoje ciało! Jest wygładzone, a o negatywnych efektach pomarańczowej skórki można zapomnieć na długo.
Krem do biustu także okazuje się hitem – dzięki surowcowi Linefill mój biust wypełnił się w krótszym czasie niż myslałam.
Planuję na dłużej pozostać klientką Mokosh, a Ty, czy masz zamiar wypróbować ich produkty?