Okazuje się jednak, że ten sam produkt, którego używamy od lat, może być dostępny w kilku różnych opakowaniach, oznaczonych innym logo. Jak to możliwe?
Produkcja kontraktowa kosmetyków i powstająca w ramach takiej współpracy marka własna cieszą się coraz większą popularnością. Nawet znani producenci kosmetyków, tacy jak Mokosh produkują swoje preparaty w ramach private label z myślą o swoich partnerach. Nic w tym dziwnego — producent może w ten sposób zwiększyć produkcję i sprzedaż swoich kosmetyków, zyskuje też grono stałych odbiorców. Marka, która zamawia u niego kosmetyki w ramach produkcji kontraktowej, zyskuje bardzo dobry produkt, który swoim składem i właściwościami nie odbiega od kosmetyków sygnowanych oryginalnym logo producenta.
Takie jest bowiem podstawowe założenie produkcji kontraktowej. Kosmetyki, które powstają w ramach takiej współpracy, nie mogą odbiegać pod względem jakości od swoich pierwowzorów. Producent podpisuje się pod nimi, informacja o tym, że wyszły z jego zakładu, znajduje się na opakowaniu. Jeśli więc znajdziemy produkt pod nazwą naturalna maska nawilżająca do twarzy, a na opakowaniu będzie umieszczona informacja o tym, że został wyprodukowany przez Mokosh, możemy być pewni, że będzie równie skuteczny jak Liftingująca maska do twarzy Owies i bambus.
Co to oznacza w praktyce? Przed zakupem jakiegokolwiek kosmetyku powinniśmy sprawdzić, kto tak naprawdę go wyprodukował. Może się bowiem okazać, że nasz ulubiony produkt do pielęgnacji jest dostępny również w ramach marki własnej innej firmy i dostępny na przykład w pobliskiej drogerii. Dla pewności dobrze jest też porównać skład kosmetyku z oryginałem, którego używaliśmy do tej pory, aby upewnić się, że kupujemy dokładnie to samo.