Mówi się, że otacza nas "chemia". Czyli szkodliwe składniki chemiczne. Że nie jesteśmy w stanie od tego uciec, gdyż chemia jest wokół nas i... w nas. W naszym otoczeniu, ubraniach, jedzeniu. I oczywiście w kosmetykach, zarówno tych "kolorowych" - do makijażu jak i pielęgnacyjnych.
Są jednak kobiety - choć jest ich coraz mniej - że by zachować urodę nie jest potrzebny żaden krem. Że wystarczy "zwykłe" czy wręcz "szare mydło" i czysta, zimna woda. Niestety, nie jest to prawda. Być może kiedyś było to wystarczające, lecz teraz, gdy nasze środowisko jest tak zanieczyszczone, musimy wkładać więcej wysiłku w dbanie o urodę.
Na szczęście istnieją kosmetyki bez chemii (inaczej mówiąc kosmetyki ekologiczne), które ograniczają dopływ chemii do naszych organizmów. W niemal każdej drogerii czy aptece znajdziemy więc bez problemu naturalny krem do rąk, na dekolt, stopy, naturalny krem pod oczy. Kosmetyki te mają lekki skład, niezbyt skomplikowany - zawierają niewiele składników. Jakich? Naturalnych. Wyciągi kwiatów czy ziół. Czerpią z natury, tradycji, receptur naszych babć. Tych najlepszych - skutecznych. Wytwarzane są w mniejszych czy większych zakładach - lecz zawsze ekologicznych, w ekologicznych warunkach. I owa ekologia przejawia się już od pierwszych etapów powstawania tych kosmetyków, przez kolejne etapy. Aż po opakowana.
Producenci kosmetyków naturalnych zawsze dbają o wszelkie szczegóły. Nie mają zresztą innego wyjścia, gdyż kosmetyki takie musza regularnie przechodzić wiele tekstów, posiadać certyfikaty - jakości, naturalności. Klient też ma prawo znać ich skład. Na domiar tego klienci żyjąc w zgodzie z naturą, to często klienci mądrzy - którzy wiedzą, czego chcą, czego szukać. Nie jet łatwo ich nabrać - bez trudu potrafią odróżnić naprawdę ekologiczny produkt, od ekologicznego tylko z nazwy. A jeśli odkryją, że są oszukiwani - nie pozostawiają tego faktu bez konsekwencji. Kosmetyki naturalne są więc najczęściej naprawdę bezpieczne.