Nie od dziś wiadomo, że zimno ma świetny wpływa na kondycję skóry i jej regenerację. Być może dlatego w tym sezonie tak bardzo modne stało się morsowanie.
Zimne kąpiele w przeręblu to przede wszystkim bardzo dobra forma regeneracji mięśni po wysiłku fizycznym, budowanie odporności organizmu, jak również rozluźnienie napięcia spowodowanego stresem, działanie antydepresyjne. Wzmacnia nasze serce i płuca, pomaga w zrzuceniu zbędnych kilogramów, hamuje procesy starzenia i działa trochę jak eliksir odmładzający.
Swoją przygodę z zimnymi kąpielami rozpoczęłam 5 lat temu. Nie był to spontaniczne podejście do tematu - bynajmniej, przygotowywałam się do tego mentalnie i zgłębiałam wiedzę korzystając ze sprawdzonych źródeł. Z racji, iż w tamtym czasie dużo biegałam i interesowałam się różnego rodzaju formami szybkiej regeneracji mięśniowej, natknęłam się na artykuł o morsowaniu i jego zbawiennym wpływie na nasz organizm. Krok po kroku przygotowywałam się do pierwszej kąpieli.
Znalazłam w swoim mieście grupę morsów i przyłączyłam się do nich. Ważne aby pierwszy raz był w towarzystwie doświadczonych już morsów, którzy powiedzą co robić, czego można się spodziewać po organizmie i dodadzą odwagi w wyjściu ze swojej strefy komfortu.
Z każdym kolejnym morsowaniem, powoli i cierpliwie poznawałam swój organizm, jego rekcję na bodźce jakie daje zimna kąpiel oraz jak szybko widoczne są pozytywne efekty z tej formy regeneracji.
Pierwsze co zauważyłam to rozluźnienie mięśni i poprawę w wyglądzie mojej skóry, która stałą się napięta, jędrna a cellulit jakby mniejszy. Infekcje poszły w niepamięć, a witalności i energii jest dużo więcej :)
Odkąd morsuję staram się zarazić tą formą regeneracji najbliższe mi otoczenie i cieszy mnie fakt, że tak popularne to się zrobiło. Niemniej jednak zawsze powtarzam by nie iść ślepo za modą i wbrew sobie, bo to szybka droga do zrobienia sobie krzywdy.
Jeśli chcesz zacząć przygodę z morsowaniem, pamiętaj aby dobrze się do tego przygotować. Poniżej zostawiam kilka wskazówek:
- przede wszystkim trzeba być zdrowym ( przeciwwskazania do morsowania - jest ich niewiele ale są - link w którym dowiecie się o nich tu http://www.dlamorsa.pl/czy-kazdy-moze-kapac-sie-w-zimnej-wodzie/ )
- nie morsujemy w pojedynkę – kwestia bezpieczeństwa a dodatkowo morsowanie w towarzystwie zawsze jest fajniejsze:)
- nie pijemy alkoholu przed morsowaniem
- nie zaleca się po morsowaniu aktywności fizycznej
- ciepła odzież na zmianę
- warto też mieć neoprenowe skarpety zabezpieczające stopy przed skaleczeniem i zbytnią utratą ciepła
- warto mieć ze sobą olej bądź masło do ciała do zabezpieczenia skóry
Wejście do zimnej wody to szok dla całego naszego organizmu, dla naszej skóry również, dlatego warto zabezpieczyć ją smarując się olejem bazowym, eliksirem na bazie olejów lub masłem. Taki "tłuścioch" świetnie zabezpieczy skórę przed wysuszeniem, jak również drobnymi urazami takimi jak otarcie o lód. Istotnie jest też by kosmetyki były naturalne nie syntetyczne, dzięki temu nie będziemy negatywnie wpływać na przyrodę.
Ja zawsze mam ze sobą masło Mokosh i odżywczy eliksir do ciała Mokosh, u mnie sprawdzają się najlepiej.
To już mój weekendowy rytuał w tym okresie, moje zimowe spa do którego Was serdecznie zapraszam.
Dorota Krzyżanowska